
XVII Festiwal Kultury Polskiej w Posiniu

W sobotę 14 września 2013 roku kościół w Posiniu (łot. Pasiene) był po brzegi wypełniony Polakami, którzy z wielką niecierpliwością czekali na przyjazd biskupa archidiecezji Agłońskiej Jānisa Bulisa mającego odprawić mszę świętą z okazji kolejnego Festiwalu Kultury Polskiej.
W połowie września br. Festiwal Kultury Polskiej organizowany przez Związek Polaków na Łotwie odbył się już po raz siedemnasty i tradycyjnie rozpoczął się mszą świętą w pięknie odrestaurowanym kościele Dominikanów w Posiniu. To coroczne wydarzenie przyciągnęło rzeszę wiernych. Po uroczystym nabożeństwie, już w świątyni, festiwalowe chóry dały przedsmak swoich możliwości wokalnych. Zarówno msza odprawiana w języku polskim, jak i mini koncert wzruszyły niejednego słuchacza.
Duchowe przeżycia wywołane dźwiękami polskiej mowy wzmocniły poczucie więzi z Ojczyzną i Polakami zamieszkującymi malowniczą Łatgalię.
Po modlitwie chórzyści udali się do pobliskiej miejscowości Zilupe na otwarcie festiwalu. Dokonał tego prezes Związku Polaków na Łotwie Ryszard Stankiewicz, który zadebiutował w roli konferansjera.
Jako pierwsza pod czujnym kierownictwem pani Żanny Stankiewicz zakukała tanecznie znana wszystkim Kukułeczka. Po malowniczym i energicznym tańcu przyszedł czas na śpiew. Na scenie pojawił się zespół Kropelki z Krasławia. Subtelne dziewczęce głosy zdobyły uznanie oczarowanych słuchaczy. Następnie usłyszeliśmy zespół Stokrotki z Jełgawy pod energiczną batutą Edyty Bergmane. Zaprezentował cztery skoczne utwory: Zachodzi słoneczko, Zielony mosteczek, Krakowiaczek ci ja oraz Czerwone jabłuszko.
Wielka szkoda, że nie było już tancerzy z dyneburskiego zespołu, bo nogi same rwały się do pląsów, a zawsze lepiej kiedy robią to profesjonaliści. Jełgawskie kwiatki sprawiły, że słuchacze poczuli się jakby otrzymali bukiet przepięknych melodii. Kolejnym uczestnikiem, także o przyrodniczej nazwie, był zespół Strumień pod prężną wodzą Romualda Raginisa, który dziarsko wyśpiewał ludowe hity Czarne jaskółeczki i Miała baba koguta. Później solistka Maria Karol z Życzeniem Chopina i Ave Marią Bacha-Gounoda olśniła zarówno blaskiem scenicznym, jak i wokalnym zilupską publiczność.
Przyszedł czas na Jutrzenkę z Rēzekne, która, jak poinformowała zgromadzonych dyrektor Irena Iwanowa, dostąpiła zaszczytu reprezentowania całego kraju na wcześniejszym festiwalu w Rydze. Dwa barwne polskie utwory Zielony kraj i Czerwony pas oraz łotewski Zemei un dziesmai wywołały ogromny aplauz.
Następnie uwagę widowni skupił na sobie chór «Promień» reprezentujący Dyneburski Oddział Związku Polaków na Łotwie. Pod batutą nowej pani dyrygent Aliny Baranowskiej--Łapińskiej, ale troskliwym okiem i uchem pani Gertrudy Kiewisz, zabrzmiały znane pieśni ludowe Kum i kuma, Cyt, cyt oraz żywiołowe W zielonym gaju. Uśmiech na twarzy byłej prowadzącej wskazywał na zadowolenie i radość z jakości wykonania. Przekonała się, że chór nie obniża swych melodycznych lotów, co potwierdziły gromkie brawa publiczności. Sami chórzyści byli dumni ze swojego występu.
Na zakończenie wszystkim artystom za świetnie przygotowane występy podziękował autor tekstu, który podkreślił zasługi swojej poprzedniczki pani Wandy Krukowskiej inicjatorki tej pięknej festiwalowej tradycji. Wyraził także nadzieję, że przez rok festiwalowe grono powiększy swoje szeregi, aby znów śpiewem i tańcem zintegrować całą polską Łatgalię.
Opracował Ryszard Stankiewicz
W połowie września br. Festiwal Kultury Polskiej organizowany przez Związek Polaków na Łotwie odbył się już po raz siedemnasty i tradycyjnie rozpoczął się mszą świętą w pięknie odrestaurowanym kościele Dominikanów w Posiniu. To coroczne wydarzenie przyciągnęło rzeszę wiernych. Po uroczystym nabożeństwie, już w świątyni, festiwalowe chóry dały przedsmak swoich możliwości wokalnych. Zarówno msza odprawiana w języku polskim, jak i mini koncert wzruszyły niejednego słuchacza.
Duchowe przeżycia wywołane dźwiękami polskiej mowy wzmocniły poczucie więzi z Ojczyzną i Polakami zamieszkującymi malowniczą Łatgalię.
Po modlitwie chórzyści udali się do pobliskiej miejscowości Zilupe na otwarcie festiwalu. Dokonał tego prezes Związku Polaków na Łotwie Ryszard Stankiewicz, który zadebiutował w roli konferansjera.
Jako pierwsza pod czujnym kierownictwem pani Żanny Stankiewicz zakukała tanecznie znana wszystkim Kukułeczka. Po malowniczym i energicznym tańcu przyszedł czas na śpiew. Na scenie pojawił się zespół Kropelki z Krasławia. Subtelne dziewczęce głosy zdobyły uznanie oczarowanych słuchaczy. Następnie usłyszeliśmy zespół Stokrotki z Jełgawy pod energiczną batutą Edyty Bergmane. Zaprezentował cztery skoczne utwory: Zachodzi słoneczko, Zielony mosteczek, Krakowiaczek ci ja oraz Czerwone jabłuszko.
Wielka szkoda, że nie było już tancerzy z dyneburskiego zespołu, bo nogi same rwały się do pląsów, a zawsze lepiej kiedy robią to profesjonaliści. Jełgawskie kwiatki sprawiły, że słuchacze poczuli się jakby otrzymali bukiet przepięknych melodii. Kolejnym uczestnikiem, także o przyrodniczej nazwie, był zespół Strumień pod prężną wodzą Romualda Raginisa, który dziarsko wyśpiewał ludowe hity Czarne jaskółeczki i Miała baba koguta. Później solistka Maria Karol z Życzeniem Chopina i Ave Marią Bacha-Gounoda olśniła zarówno blaskiem scenicznym, jak i wokalnym zilupską publiczność.
Przyszedł czas na Jutrzenkę z Rēzekne, która, jak poinformowała zgromadzonych dyrektor Irena Iwanowa, dostąpiła zaszczytu reprezentowania całego kraju na wcześniejszym festiwalu w Rydze. Dwa barwne polskie utwory Zielony kraj i Czerwony pas oraz łotewski Zemei un dziesmai wywołały ogromny aplauz.
Następnie uwagę widowni skupił na sobie chór «Promień» reprezentujący Dyneburski Oddział Związku Polaków na Łotwie. Pod batutą nowej pani dyrygent Aliny Baranowskiej--Łapińskiej, ale troskliwym okiem i uchem pani Gertrudy Kiewisz, zabrzmiały znane pieśni ludowe Kum i kuma, Cyt, cyt oraz żywiołowe W zielonym gaju. Uśmiech na twarzy byłej prowadzącej wskazywał na zadowolenie i radość z jakości wykonania. Przekonała się, że chór nie obniża swych melodycznych lotów, co potwierdziły gromkie brawa publiczności. Sami chórzyści byli dumni ze swojego występu.
Na zakończenie wszystkim artystom za świetnie przygotowane występy podziękował autor tekstu, który podkreślił zasługi swojej poprzedniczki pani Wandy Krukowskiej inicjatorki tej pięknej festiwalowej tradycji. Wyraził także nadzieję, że przez rok festiwalowe grono powiększy swoje szeregi, aby znów śpiewem i tańcem zintegrować całą polską Łatgalię.
Opracował Ryszard Stankiewicz